Z badań krakowskiego profesora Witolda Mańczaka wynika, że w polskim jest więcej zdrobnień niż w innych językach. Tę skłonność mieliśmy zawsze, a w ostatnich latach nawet się nasiliła. Mówimy: bileciki, masełko, kawusia… Ktoś mógłby powiedzieć na tej podstawie, że jesteśmy bardziej uczuciowi, ale tym zdrobnieniom towarzyszy równocześnie potworna wulgaryzacja języka.
Autor: Jan Miodek